Więc nagle stało się to moją nową tradycją, że piję kawę także w środku dnia. Zwłaszcza dziś jest to niezbędne, jako że moja ogólna kondycja jest jak flaki z olejem. Mimo to upiekłam wciąż zamierzaną od wielu dni lazagne ze szpinakiem. Trochę przesadziłam z serem, ale i tak wyborna. Aż konieczna była dokładka.
Jadnakże teraz jeszcze bardziej chce mi się spać. Wszystko przez tę nieciekawą jakąś noc. I ciszę tam, gdzie chce mi się muzyki tak bardzo.
Może powinnam się po prostu zdrzemnąć, jak to pewnie robią w tej chwili coponiektórzy.
Za kilka dni odwilż. Ciekawe jak to będzie. Nie ruszam samochodu czekając aż się roztopi. Śnieg pod kołami znaczy, bo samochód sam pozamiatałam. W zasadzie mogłaby już być wiosna. Nie pogniewałabym się. Ale nie przeszkadza mi zima.
Tęsknię za skrzydłami. Już nawet nie pamiętam, jak się je ubiera. Gdzie jest przód a gdzie tył. Gdzie przelatuje powietrze. Gdzie moment. Gdzie chwila.
Gdzie są moje skrzydła.
Czy kiedykolwiek da się wyłączyć czekanie?
Jadnakże teraz jeszcze bardziej chce mi się spać. Wszystko przez tę nieciekawą jakąś noc. I ciszę tam, gdzie chce mi się muzyki tak bardzo.
Może powinnam się po prostu zdrzemnąć, jak to pewnie robią w tej chwili coponiektórzy.
Za kilka dni odwilż. Ciekawe jak to będzie. Nie ruszam samochodu czekając aż się roztopi. Śnieg pod kołami znaczy, bo samochód sam pozamiatałam. W zasadzie mogłaby już być wiosna. Nie pogniewałabym się. Ale nie przeszkadza mi zima.
Tęsknię za skrzydłami. Już nawet nie pamiętam, jak się je ubiera. Gdzie jest przód a gdzie tył. Gdzie przelatuje powietrze. Gdzie moment. Gdzie chwila.
Gdzie są moje skrzydła.
Czy kiedykolwiek da się wyłączyć czekanie?
No comments:
Post a Comment