Friday, February 14, 2014

Kombinuję jak goździkowe prosie

Wiosna prawie. Trudno to opisać. Wczoraj słońce przez moje okna robiło wrażenie lata. Nie mogłam się napatrzeć. Tak pięknie. Błogo. Błogść, mimo smutku, to niezwykłe uczucie. Nie wiem jak może istniec obok, ale może.
A dziś spacer. Konieczny spacer, ale zawsze miły. I przez to ciepło, bo zaledwie minus 7 stopni Celcjusza, przez to ciepło ma się wrażenie wiosny. Powietrze inaczej pachnie, można oddychać, ba! można spacerować!
Pięknie.

I tylko serce nie to. Schowane gdzieś w szafie, chlipie. Chciało tyle zrobić, i nagle czuje się takie bezradne. Zapomniało, że nie da się nic zrobić. Że robienie nie do niego należy.

Let it go, let it go - mówię sercu. Nie słucha. Chowa się pod poduszkę i chce spać.

I tylko kiepsko mu to idzie, bo jakoś nagle spanie szwankuje  niewiadomych powodów.


Gdzie się podziałam?

No comments:

Post a Comment