Czasem, a zdarza się to bardzo bardzo rzadko, mieszkam w końcu przy jednej z bardziej ruchliwych ulic w okolicy, więc czasem dzieje się tak, że na kilka sekund cały świat milknie. Chicago milknie. Auta znikają gdzieś, cały ruch rozpływa się w powietrze, milkna nawet wszystkie śmiechy w okolicznych kafejkach, nikt nie krzyczy na ulicy - trwa cisza, ciesza piękna i absolutna, cisza jak makiem. I ta cisza ma nagle taką niesamowitość w sobie, bo występuje tu tak rzadko. I bo trwa zaledwie kilka sekund.
Lubię tę ciszę.
Dziś jakoś jej więcej, może przez to że sobota, może ot tak. Ładnie brzmi, utula smutki, koi zmęczone serce. Opowiada. Obiecuje. Bez pokrycia - jak zawsze, ale czy ktokolwiek oczekuje tego pokrycia?
Dookoła seriale i zastanawiam się nad życiem. Nad radością doświadczenia. Nad zagubieniem. Nad przyciąganiem i pocuzciem spokoju, że wszystko będzie dobrze.
Czasem, tak bardzo chciałabym poprostu wysiąść. Nie jechać dalej, porzucić wszystko i schować się gdzieś na pustyni.
Ale czy można się schować na pustyni.
Most do wieczności po niemiecku zamówiony. Ileż bym dała, by poznać Bacha osobiście, by pogadać z nim ot tak o gruszkach i pietruszkach, by zapytać go o bratnie dusze i jak się robi samotność. Hm, przecież mogę go poznać. Wystarczy tylko wypowiedzieć życzenie.
I nie mogę się zdecydować, czy usiąść na parapecie, czy tworzyć przyszłość.
Lubię tę ciszę.
Dziś jakoś jej więcej, może przez to że sobota, może ot tak. Ładnie brzmi, utula smutki, koi zmęczone serce. Opowiada. Obiecuje. Bez pokrycia - jak zawsze, ale czy ktokolwiek oczekuje tego pokrycia?
Dookoła seriale i zastanawiam się nad życiem. Nad radością doświadczenia. Nad zagubieniem. Nad przyciąganiem i pocuzciem spokoju, że wszystko będzie dobrze.
Czasem, tak bardzo chciałabym poprostu wysiąść. Nie jechać dalej, porzucić wszystko i schować się gdzieś na pustyni.
Ale czy można się schować na pustyni.
Most do wieczności po niemiecku zamówiony. Ileż bym dała, by poznać Bacha osobiście, by pogadać z nim ot tak o gruszkach i pietruszkach, by zapytać go o bratnie dusze i jak się robi samotność. Hm, przecież mogę go poznać. Wystarczy tylko wypowiedzieć życzenie.
I nie mogę się zdecydować, czy usiąść na parapecie, czy tworzyć przyszłość.
No comments:
Post a Comment