Sunday, March 31, 2013

Polowanie

Ostatnio nawet nie jestem pewna, jaki jest miesiąc. I tak cud, że przestawiłam się tak łatwo na 2013. W ogóle wydaje mi się, że 2012 to jakaś antyczna historia. No ale przecież czas nie istnieje, to jakie to ma nawet znaczenie. Tak czy siak, ostatnio żyję tylko jakąś przyszłością, planami, strategiami, a teraźniejszość zupełnie dla mnie nie istnieje. Rozpłynęła się gdzieś, zagubiła, nie ma jej. Jedyną moją teraźniejszością są grejfruty pumelo i.... poszukiwanie opcji na przyszłość.

Polowanie na mieszkanie idzie średnio. Czekam na cud. Wszystko jest brzydkie, szare albo bez parkingu. I gdybym się załapała wcześniej na to powietrzne parkowanie, to nie byłoby źle, no ale się nie załapałam. Wiem, wiem. Wiedziałam, że nie będzie łatwo. I że dużo będzie mnie to kosztowało. I wiem, że muszę zapłacić.

Ale przecież wszystko, nawet gdy jest tak ogromnie przerastające człowiecze siły, jest do zorbienia, krok po kroczku.

I muszę tylko ufać, że tak jak wczoraj, tak mocno czułam: nie, tak dziś, jutro lub pojutrze, w końcu na pewno, poczuję mocne: tak.

Cuda w końcu zdarzają się nam bez przerwy.


No comments:

Post a Comment