Monday, August 6, 2012

It's official

Oficjalnie podaję do wiadomości ogułu:

1. Pływam bezproblemowo i bezstresowo na wodzie o głębokości 9 stóp. Sama posiadam marne 5,5 stóp.
2. Utrzymuję się na tej samej głębokości w jednym miejscu. Nie muszę płynąć ani nic, poprostu sobie hang-outuję albo inaczej poprostu sobie wiszę na wodzie.
3. Leżę sobie na wodzie na brzuchu i na plecach.
4. Pływam na plecach. Bezproblemowo i bezstrachowo.
5. Największy postęp: skaczę do wody (wymieninona powyżej głębokość) i dotykam sobie dna. A co.
6. Wciąż jestem w szoku z powodu pięciu powyższych punktów.
7. Czy wspomniałam, że wszystkiego nauczyłam się dziś?

Więc sama nie wiem, co o tym wszystkim myśleć. Za tydzień "dżeckis". Dla niewtajemniczonych: to te motorki wodne co pędzą jak szalone. Tak, umrę ze strachu napewno. Ale coś mi się wydaje, że i tak staną się one moją rzeczywistością.

I co to się ze mną porobiło? Patrzę do lustra i się nie poznaję. Jak tak dalej pójdzie to pokonam wszystkie moje strachy i moja skorupka rozpadnie się na kawałki bo nie będę się już musiała nigdzie chować. Hm, bardzo to dziwne. Bardzo.

A tymczasem nie mogę się doczekać jutrzejszej lekcji serbskiego z nową nauczycielką:)

No comments:

Post a Comment