I proszę jak to wyszło. Zostali nagle tylko Ci ludzie, na których najbardziej mi zależało, ci najbliźsi. I zastanawiam sie nad tym wszystkim. Może to o to właśnie chodzi? Może chodzi o to, by (znów) coś zmienić? Dlaczego oczekuję tego samego, jeśli świat dookoła mnie, jeśli ja, tak bardzo się zmieniliśmy.
Brakowało tylko jednej osoby, ale czy do końca jej brakowało. Była przecież obecna niemal w każdym moim zdaniu...
Wielka inauguracja stołu, miłe toasty, tylko trochę tęsknoty pałętało mi się po kieszeniach. Cudne prezenty, zwłaszcza jeden.
A teraz
piję kawę pachnącą orzechami laskowymi, zastanawiam się, jak ułozyć dzień, odkrywam w sobie, że zaczynam wracać do życia. I na chwilę przestaję kombinować po konnemu, by wyczarować nową imprezę.
Jaki właściwie jest dziś dzień?
Brakowało tylko jednej osoby, ale czy do końca jej brakowało. Była przecież obecna niemal w każdym moim zdaniu...
Wielka inauguracja stołu, miłe toasty, tylko trochę tęsknoty pałętało mi się po kieszeniach. Cudne prezenty, zwłaszcza jeden.
A teraz
piję kawę pachnącą orzechami laskowymi, zastanawiam się, jak ułozyć dzień, odkrywam w sobie, że zaczynam wracać do życia. I na chwilę przestaję kombinować po konnemu, by wyczarować nową imprezę.
Jaki właściwie jest dziś dzień?
No comments:
Post a Comment