Sunday, July 7, 2013

Kombinowanowanie po konnemu i takie tam

I proszę jak to wyszło. Zostali nagle tylko Ci ludzie, na których najbardziej mi zależało, ci najbliźsi. I zastanawiam sie nad tym wszystkim. Może to o to właśnie chodzi? Może chodzi o to, by (znów) coś zmienić? Dlaczego oczekuję tego samego, jeśli świat dookoła mnie, jeśli ja, tak bardzo się zmieniliśmy.

Brakowało tylko jednej osoby, ale czy do końca jej brakowało. Była przecież obecna niemal w każdym moim zdaniu...

Wielka inauguracja stołu, miłe toasty, tylko trochę tęsknoty pałętało mi się po kieszeniach. Cudne prezenty, zwłaszcza jeden.

A teraz
piję kawę pachnącą orzechami laskowymi, zastanawiam się, jak ułozyć dzień, odkrywam w sobie, że zaczynam wracać do życia. I na chwilę przestaję kombinować po konnemu, by wyczarować nową imprezę.

Jaki właściwie jest dziś dzień?


No comments:

Post a Comment