Nie ma ratunku, sufit na maksa. Bezsenne noce, gdzie tam noce zresztą, spać nijak się nie chce. Sufit bezustanny, bezprzerwny, biały jak... sufit. Ale czyż nie tego chciałam? Czy nie o tym marzę każdego dnia?
Tak, o tym. Dokładnie o tym.
To wręcz zabawne, jak moja cierpliwość działa wybiurczo. Tu się nigdy nie kończy, tam się nigdy nie rodzi. I jak sobie radzić w tych chwilach, gdy cierpliwym być trzeba, a się jest totalnie bezdzietnym?
Więc próbuję się uspokoić, wylać na siebie wiadro zimnej wody, skupić się na tych wszystkich rzeczach, które totalnie mnie nie interesują i na tych, które interesują mnie niesamowicie. "Pet your cat, quiet your mind, make a list of positive aspects..." (tłum. Głaskaj kota, wycisz umysł, zrób listę pozytywnych rzeczy...). I czekaj cierpliwie, że tak dodam. Czekaj. Uspokój się i
czekaj.
Tak, o tym. Dokładnie o tym.
To wręcz zabawne, jak moja cierpliwość działa wybiurczo. Tu się nigdy nie kończy, tam się nigdy nie rodzi. I jak sobie radzić w tych chwilach, gdy cierpliwym być trzeba, a się jest totalnie bezdzietnym?
Więc próbuję się uspokoić, wylać na siebie wiadro zimnej wody, skupić się na tych wszystkich rzeczach, które totalnie mnie nie interesują i na tych, które interesują mnie niesamowicie. "Pet your cat, quiet your mind, make a list of positive aspects..." (tłum. Głaskaj kota, wycisz umysł, zrób listę pozytywnych rzeczy...). I czekaj cierpliwie, że tak dodam. Czekaj. Uspokój się i
czekaj.
No comments:
Post a Comment