Monday, April 9, 2012

Za każdym zbliżeniem większa tęsknota

Ciągle nie mogę się nadziwić, jak to jest z tym podchodzeniem za blisko. I ze skutkami podchodzenia za blisko. Z wąchaniem stokrotek i tęsknieniem za nimi tak bardzo bardziej. Dlaczego to takie normalne i codzienne i wszystkim tak dobrze doskonale znane. No.

A bez zapachniuje mi się jak szalony. I przypomina się Wronionka i jej bzy tak pięknie pachnące... Jak śmiesznie wracamy do korzeni bez przerwy. Jako mała rusałka nie znosiłam zapachu bzu, a wyjątkowo mocno odrażał mnie jaśmin. Teraz nad zerwanym bzem skaczę jak mała rusłka z radości i zawąchuje się w nim przez cały dzień, a jaśmin... a jaśmin to główny i dość w zasadzie jedyny składnik moich od dawna ulubionych jaśminowych perfum... No i będzie mój tata miał rację i dojdzie jeszcze do tego, że zasadzę swoje truskawki...


No comments:

Post a Comment