Saturday, December 4, 2010

Mamo, spójrz na świat - jak z bajki cały jest

A dziś wyciągnęła mnie z zaspanego za ciepłego łóżka mała gałązka drzewa za oknem. Ale jaka gałązka! Zupełnie biała, pogrubiona 35 razy śnieżnym puchem. I odrazu niewyłażalność z ciepłego łóżeczka zmaieniła mi się w uśmiech.

Śnieg. Najprzytulniejsza rzecz na świecie, której w zasadzie nie da się przytuić, albo może nie polecane jest. Śnieg.

I lenistwo oplata w ten piękny zimowy sposób, ale i marzenia robienia mnóstwa rzeczy, podbijania całego świata.

I ja co?

I ja marzę.

A o czym?

O śnieżnej bitwie, aniołach śniegowych, bitwach obiecanych, łyżwach i gorącym winie zaraz po.

I w sumie to nawet już nie takie ważne, że to pstre mrzonki i marzonki. W sumie nawet nie.

Ważne,

że śnieg.



No comments:

Post a Comment