Monday, September 1, 2014

Anioł bez skrzydła

Podobno wszyscy jesteśmy aniołami z tylko jednym skrzydłem. I musimy kogoś przytulać, żeby latać.

A jednak niektórzy świetnie radzą sobie z lataniem w samotności. Ba! Latać naprawdę mogą, a przynajmniej wszystko na to wskazuje, tylko właśnie sami. Tak, jakby to drugie przytulające skrzydło tylko im przeszkadzało.

Zawsze podziwiałam ludzi, którzy potrafią żyć sami ogromnie. Zawsze wydawali mi się bohaterami jakimiś, posiadającymi niezwykłą siłę. Patrzyłam na nich z dołu jak na wzorce. Nadal patrzę. Zawsze też chciałam taka być. Nie potrzebować nikogo, być samowystarczalna. Zupełnie niezależna. Tak...

Ciekawym zjawiskiem jest, że takich spotykam tylko facetów, kobiet nie znam. Mężczyźni tymczasem mają w sobie jakąś niezwykłą siłę niezależności i niepotrzeby kogoś innego. Może męska część świata w ogóle nie potrzebuje jakichś związków, rodzin i tych innych pierdół? Może ci, którzy się wiążą, wiążą się tylko dlatego, że się poddają, nie chce im się walczyć, a kobietę, która ich naciska poprostu lubią i jednak nie chcą stracić. Godzą się na te wszystkie paranoje dla świętego spokoju.

I jeśli tak, to jak mogliśmy zostać tak błędnie stworzeni, tak błędnie łączeni razem. Skoro tak bardzo do siebie nie pasujemy.

Po co mi to jedno skrzydło, schowam je lepiej do szafy. Lato pewnie już nie przyjdzie, ale kiedyś zimą wyciągnę je zapomniane już, usiądę przy jakimś kominku i powspominam: tak, kiedyś miałam jedno skrzydło i myślałam, że mogę latać. Ale potem poszłam na studia doktoranckie i wreszcie mnie douczyli, że ludzie

że ludzie po prostu

nie latają.


No comments:

Post a Comment