za psem w kształcie kalafiora
za motyką na słońcu albo na księżycu nigdy nie wiem
za twoim uśmiechem którego przecież nie chcę więcej widzieć a pragnę jak niczego na świecie
za dłońmi
śniegiem mimo śniegu zimą mimo zimy
latem
i nie tyle siedzeniem na balkonie i czytaniem książki na niemiecki głos ile możliwością
za energią
tą energią która każe pisać ćwiczenia do drugiej nad ranem
i wstać kilka godzin później bez cienia zmęczenia
ot za czymś no ale właśnie czym no
No comments:
Post a Comment